Pojawiło się nowe wydanie WordPressa z numerem 5, ale o tym chyba już wszyscy wiedzą, co widać po dyskusji na różnych fejsbukowych grupach. Niektórzy pomagają innym jakoś „przetrawić” zmiany, inni nie aktualizują do „piątki”, a część osób jest załamana nowym edytorem, który po aktualizacji do wersji 5.0.0 staje się jego integralną częścią.
Tak się zastanawiam co się stanie z wszystkimi stronami zbudowanymi z page builderów, visual composerów itd. jak Matt wypuści info o potężnej luce bezpieczeństwa na wszystkich wersjach 4.x.x i konieczności aktualizacji wordpressów do co najmniej wersji 5.0.x – dla niektórych byłaby to apokalipsa!
Na marginesie dodam, że szykuje mocno rozbudowany artykuł o obsłudze Gutenberga (jak się poruszać po nowym edytorze, jak go skonfigurować itd.) i w najbliższym tygodniu go opublikuję.
Nie chcesz Gutenberga, masz problem ze stroną zainstaluj Klasyczny Edytor
Twórcy dali użytkownikom wordpressa pewną furtkę, udostępnili wtyczkę „Klasyczny Edytor„, który po wejściu do Kokpitu w Wtyczki > Dodaj nową pojawia się od razu, zaraz obok Gutenberga, Jetpacka i innych najbardziej popularnych wtyczek.
Ale zobaczcie ile osób pobrało/pobiera wtyczkę:
Klasyczny edytor pobija chyba wszelkie rekordy jeśli chodzi o pobieranie wtyczek z repozytorium WP. Ciekawe czy wynika to ze strachu przed nowym, przed zmianami? Czy z przezorności?